sobota, 18 stycznia 2014

Chapter 4

    Próbowałam stłumić uśmiech jak szłam w dół korytarza, kierując się na moje ulubione zajęcia, daktylografia*. Jeśli planujesz być pisarzem, powinieneś wiedzieć jak szybko pisać!
    Myśl o tym, iż miałam mieć dwie lekcje pod rząd daktylografii sprawiała, że mój uśmiech się poszerzył. Dwie lekcje o niczym poza pisaniem - to były moje najlepsze zajęcia.
    Podbiegłam parę metrów zanim znalazłam się przy sali komputerowej. Odetchnęłam i weszłam do środka, gdzie przywitałam się z większością moich dobrych znajomych. Brakowało około pięciu osób. Wzruszyłam ramionami. Niektórzy z nich mogli zaspać. Do rozpoczęcia lekcji zostało tylko pięć minut. Mogli pokazać się w każdej chwili, byłam tego pewna.
    - Dzień dobry, panie Maxwell. - uśmiechnęłam się do nauczyciela, który pił kawę i czytał gazetę, by zbić czas, zanim zaczną się zajęcia. Uniósł na mnie swój wzrok i odwzajemnił uśmiech.
    - Dzień dobry, Lorena.
    Uwielbiałam profesora Maxwell'a. Był tutaj jednym z najlepszych nauczycieli i każdy go bardzo lubił.
    - Oh, przypomniało mi się. - odparł, siadając prosto - Lorena, Claire chce, abyś przyszła na próbę tej sztuki na zakończenie roku szkolnego. Wypuściłem resztę, którzy byli jej częścią.
    Poczułam jak moje serca spada. Claire to było imię pani Dawson, co oznaczało, iż nie tylko opuszczę daktylografię, ale także będę musiała zobaczyć Louis'a. I może go pocałuję.
    - Profesorze, naprawdę muszę? - desperacja była zbyt oczywista w moim głosie. Wyobrażenie tego, że może, będę musiała, pocałować Louis'a, była najmniej atrakcyjną myślą, która przeszła dzisiaj przez moją głowę.
    Pan Maxwell westchnął.
    - Słuchaj, Lorena. Pójdziesz tam tylko na jedną lekcję. Nie myśl, że stracisz obie godziny daktylografii. - uśmiechnął się do mnie. Kilkakrotnie zauważył/został poinformowany o tym, że jego zajęcia były moimi ulubionymi.
    Tym razem, przyszła moja kolej na westchnięcie.
    - W porządku. Gdzie jest ta próba?
    - Amfiteatr 72. - powiedział pan Maxwell z zadowolonym uśmiechem.
    Po powiedzeniu "do widzenia" do niego i pożegnania się z moimi znajomymi, wyszłam z gabinetu, kierując się do amfiteatru 72.
    Był to inny budynek,więc weszłam do niego, kiedy zadzwonił dzwonek. Znajdowało się tam około 10-15 osób, a większość z nich odwróciła się, aby zobaczyć kto przyszedł.
    - Ah, Lorena! - pani Dawson uśmiechnęła się, idąc w moją stronę. Wyglądało na to, iż była w dziwnie dobrym humorze. - Udało ci się! Proszę, dołącz do nas.
    Praktycznie sprowadziła mnie w dół pomieszczenia, trzymając swoją rękę na moich plecach. Przedziwnie było widzieć ją właśnie taką, ale później przypomniałam sobie, że poświęciła całe swoje życie na aktorstwo, więc mogłam sobie tylko wyobrazić, jak bardzo się z tego cieszy.
    - Okay, ludzie, zajmijcie miejsca! Pierwsza scena, Evan i Milo siedzący w barze! Dalej chłopcy! - wyjaśniła profesor, a później Evan i Milo usiedli w wymyślonym barze. Siedziałam na tyłach, z innymi, obserwując tę dwójkę.
    - Hej - ktoś szepnął. Odwróciłam się w moje lewo tylko po to, aby znaleźć Louis'a, siedzącego obok mnie. Moje serce natychmiastowo przyspieszyło, nawet myśląc, iż nie mógł zrobić za wiele, kiedy pani Dawson i tuzin uczniów tutaj było.
    - Hej. - odpowiedziałam powoli, kontynuując oglądanie pierwszej sceny przedstawienia. Louis był niemal leżał na swoim krześle, kiedy siedziałam prosto, spięta. Oba moje ramiona położyłam na biurku przede mną.
    Wszystkie te sceny były nadzwyczaj krótkie, w przybliżeniu, trwały około 5-8 minut. Kiedy Evan i Kylie się pocałowali, zadzwonił dzwonek. Tak szybko jak to zrobiłam, poczułam jakbym straciła 20 centów; nie będę musiała pocałować dzisiaj Louis'a!
    Wstałam, tak jak każdy, gotowa do jak najszybszego opuszczenia amfiteatru, kiedy profesor Dawson zaczęła krzyczeć.
    - Wracajcie wszyscy na swoje siedzenia! Będziemy kontynuować!
    Zaklęłam pod nosem. Po tym wszystkim, będę musiała pocałować Louis'a.
    - Cloe, Tomlinson, podejdźcie tutaj!
    Pokonałam drogę do niej, znacznie wolniej niż Louis. On wyglądał prawie na podekscytowanego tą całą sceną całowania.
    - Okay, znacie swoje kwestie w tej scenie? - oboje przytaknęliśmy - Dobra, jedziemy! - pani Dawson krzyknęła, a ja zabiłam ją w swoich myślach.
    - Cóż, dobrze poszło. Nie sądzisz? - Louis przerwał moje myśli, wymawiając swoją kwestię.
    Odchrząknęłam.
    - Yeah, nawet, jeśli nie byłeś zbyt pomocny.
    Louis prychnął w niedowierzaniu, a ja poczułam jego tęczówki na swoich.
    - Ja? Nie byłem pomocny? A co z tobą? Jedyną rzeczą, jaką cały czas robiłaś, było przechwalanie się!
    Wow, pomyślałam, on naprawdę był w tym dobry. To wyglądało, jakbyśmy rozmawiali w rzeczywistości.
    Odwróciłam swoją głowę do niego.
    - Wiesz, przynajmniej nie kłamałam na temat tego, że znam niemiecki! Dziękuję ci bardzo! - próbowałam powiedzieć to tak, aby zabrzmiało tak realnie jak tylko potrafiłam.
    - Co ty mówisz? Miałem 6 z niemieckiego, przez ostatnie dwa lata. Czy to nic nie znaczy?
    Zaśmiałam się gorzko, tak jak mówił scenariusz.
    - Jesteś lizusem, Tommo. Wszyscy wiedzą, że nie zasługujesz na tą 6.
    Louis stał wyprostowany, a jego ciało było na przeciwko mojego.
    - Chcesz mnie przetestować? - mogłam usłyszeć w jego głosie śmiech.
    Spojrzałam na niego, denerwując się nagle, kiedy uświadomiłam sobie jak blisko byliśmy ze sceną z całowaniem.
    - Przetestować cię? - zmarszczyłam brwi.
    Louis wzruszył niedbale ramionami.
    - Tak, przetestować mnie.
    Przełknęłam ślinę, zanim wypowiedziałam swoje kolejne słowa.
    - Okay. Powiedz coś. Niech będzie to coś długiego. - byłam zaskoczona, słysząc swój stanowczy głos, zważywszy na fakt, iż rozsypywałam się od środka.
    Louis odchrząknął i spojrzał na mnie, jakby się nad czymś zastanawiał. Później, znowu odchrząknął i stanął prosto, zaczynając mówić.
    - Du bist das schönste Mädchen, das ich je gesehen habe und ich würde dich wirlklich gerne küssen.
    Wpatrywałam się w niego, tak jak miałam to zrobić, jednak trwało to dłużej niż powinno. Za długo. Nie mogłam, nie potrafiłam zmusić się do powiedzenia "das kannst du".
    - Lori? -  Louis szepnął, próbując mi przypomnieć, iż była teraz moja kolej do mówienia. Kiedy to nie zadziałało, powiedział - Lorena, to jest ta część, w której mówisz, że mogę cię pocałować.
    Zażartował, prawdopodobnie próbując sprawić, abym się zrelaksowała. To nie podziałało, tylko sprawiło, że oniemiałam.
    - Cięcie! Cięcie, cięcie, cięcie, cięcie! - krzyknęła pani Dawson, cholernie mnie tym strasząc. Podbiegła do nas i spojrzała na mnie jakby miała mnie uderzyć kijem od baseball'a.
    - Cloe, coś nie tak? - zapytała surowo.
   - Prze-przepraszam. Zamarłam. Przepraszam. - powiedziałam chaotycznie i wyglądało na to, iż to jej wystarczyło.
    - Nie rób tego ponownie. Louis, zacznij od twojej kwestii po niemiecku. Akcja! - wyjaśniła, kiedy wycofała się od nas, by oglądać.
    Louis odchrząknął i powtórzył swój tekst.
    - Du bist das schönste Mädchen, das ich je gesehen habe und ich würde dich wirlklich gerne küssen. - wpatrywał się we mnie uważnie, a jego oczy zachęcały mnie do kontynuowania.
    Przełknęłam ślinę.
    - Das kannst du. - odpowiedziałam w końcu, a mój głos zabrzmiał tak stanowczo, jak tylko mógł.
    Louis spojrzał na mnie zaskoczony z uśmiechem na twarzy.
    - Wirklich? - nadal się uśmiechał.
    Zamknęłam oczy na sekundę, zanim moje usta wypuściły bardzo istotne słowo.
    - Ja.
    Louis uśmiechnął się szerzej. Przysięgam, to wyglądało tak jakby, w ogóle, nie wiedział, co się dzieje. Zrobił krok w moim kierunku i położył swoje dłonie na obu moich policzkach, zanim powoli przyłożył swoje usta do moich.
    Nie zrobiłam żadnego kroku podczas pocałunku; moim ciałem, czy też ustami. Kiedy się rozdzieliliśmy, chęć do opuszczenia tego pomieszczenia się we mnie wzmogła, bardziej niż wcześniej.
    Niestety, pani Dawson miała coś innego na myśli.
    - Cloe, dlaczego nie odwzajemniłaś jego pocałunku? - zapytała się, zbliżając się do nas.
    Woah, serio? Zauważyła, iż nie odwzajemniłam jego pocałunku, będąc 20 metrów od nas?
    - Um, ja-
    Zaczęłam, zakłopotana, ale mi przerwała.
    - Czy jesteście spokrewnieni? Ponieważ naprawdę nie widzę innego powodu, dlaczego nie miałabyś odwzajemnić pocałunku. - odparła, jakby to, czy odwzajemniam pocałunek Louis'a było czymś ważnym.
    - Nie, nie jesteśmy. - Louis odpowiedział na jej pytanie z małym chichotem, co sprawiło, iż profesor trochę złagodniała.
    - Powtórzcie pocałunek. I zróbcie tak, aby był przekonywujący. - powiedziała, wracając na swoje poprzednie miejsce.
    Spojrzałam ponownie na Louis'a jak położył swoje dłonie na moich policzkach. To by było coś nowego, widząc jak całował mnie wcześniej, ale nie odwzajemniłam nigdy jego pocałunku.
    Wkrótce poczułam znajome uczucie jak jego usta połączyły się z moimi, znowu. Po tym, po sekundzie mojego wahania, w końcu odwzajemniłam jego pocałunek. Usłyszałam wydech przez jego nos, kiedy to zrobiłam. Nie potrafiłam określić, czy była to ulga, radość, czy też zaskoczenie.
    - Zrób coś ze swoimi rękoma! - profesor Dawson krzyknęła do mnie, sprawiając, iż inni zaczęli się śmiać.
    Louis wypuścił chichot przez swój nos i zwinęłam trochę usta jak się całowaliśmy. Moje dłonie, wkrótce odnalazły, wędrując ku górze, tors Louis'a, kiedy jego ramiona zeszły w dół mojej talii. W ciągu kilku sekund zarzuciłam swoje ramiona na szyję szatyna, a jego były wokół mojej talii, naprawdę dostosowując się do naszego całowania.
    Jeśli ktoś by mi powiedział, że będę całować Louis'a właśnie tak, nigdy bym mu nie uwierzyła. Zgadywałam, że brakowało mi całowania. Ostatniego chłopaka miałam na pierwszym roku. I tak bardzo jak nienawidziłam tego przyznać; Louis był cholernie dobry w całowaniu.
    - To było to, o czym mówiłam! - pani Dawson powiedziała, zanim zaczęła się śmiać. Po jej komentarzu, mogłam usłyszeć jak studenci klaszczą i gwizdają w naszą stronę. Louis odsunął się ode mnie i zaczął się śmiać, nadal mnie trzymając. Mieliśmy prawie więcej braw niż Evan i Kylie, gdy się całowali.
    Minutę później, zostaliśmy wypuszczeni z "zajęć", a ja chciałam dotrzeć na daktylografię tak szybko jak to było możliwe. Tak było, zanim usłyszałam swoje imię.
    Odwróciłam się i zobaczyłam Louis'a zmierzającego w moją stronę.
    - Hej - rzekł. Czekałam aż powie coś innego, ale tego nie zrobił.
    - Louis, mam lekcję.
    - A ja nie. - uśmiechnął się - Mam pierwsze dwie wolne.
    Westchnęłam, czując się trochę zazdrosna. Nie miałam dzisiaj żadnej wolnej godziny szkolnej, co oznaczało osiem godzin zajęć. To był jedyny powód, dla którego nienawidziłam piątków.
    - Cóż, ja nie, a moja zaczyna się za-
    Ucięłam swoją wypowiedzieć, zerkając na zegarek na moim nadgarstku, ale w tym samym czasie, co to zrobiłam - zadzwonił dzwonek.
    - Teraz. - powiedziałam jak Louis zachichotał -  Cześć, Louis.
    Odwróciłam się, ale wtedy on chwycił moje ramię i odwrócił w jego stronę.
    - Zamierzałem cię zapytać, czy, um, czy chcesz wyskoczyć ze mną na lunch? - w jego głosie słyszałam nadzieję.
    Odchrząknęłam, zanim zebrałam myśli, by coś odpowiedzieć.
    - Louis, to był pocałunek. Nic nie znaczył. - odparłam surowo, patrząc w jego tęczówki.  Ku mojemu zaskoczeniu, jego uśmiech wygasł. Zastąpiło go skrzywienie.
    - Co? Serio? - zapytał się, jakby nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał, podczas, gdy ja nie mogłam uwierzyć w to, co on pierdolił.
    - Tak. - powiedziałam, trochę sfrustrowana, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. - Musiałam odwzajemnić twój pocałunek.
    - Więc mówisz,że- ah, nie ważne. - frustracja w jego głosie była taka oczywista, kiedy przejechał dłonią po swoich włosach.
    - Mogłabyś chociażby dołączyć do mnie jako, jako przyjaciółka? -  zapytał, a błaganie było wymalowane na jego twarzy.
    - Nie jesteśmy przyjaciółmi. Żegnaj, Louis. - powiedziałam. Srogość nigdy nie opuszczała mojego głosu. Odwróciłam się i zostawiłam go tam sterczącego, ale zanim to zrobiłam, zobaczyłam łamiący serce grymas na jego twarzy. Prawdopodobnie zamierzał coś powiedzieć, ale odeszłam.
    Niemniej jednak, wyraz jego twarzy nawiedzał mnie przez resztę dnia. Znakomicie, Louis. Naprawdę, świetnie. Spraw, bym też się czuła winna.
    Zobaczę go znowu, pomyślałam, wracając z moich ostatnich zajęć, zmęczona, z pragnieniem pójścia spać i nie obudzenia sie przez cały weekend. Wszystko będzie dobrze.
    Nie mogłam uwierzyć w to, że przejmowałam się jego uczuciami.
    Po raz kolejny, znakomicie. Znakomicie.
   
    * można określić to jako naukę na maszynie, taką szybką; przestrzega zasad gramatycznych.


***
Trochę mi smutno, że przy drugim, jak się nie mylę, rozdziale było 17 komentarzy, a przy trzecim 8.
 Wiem, że akcja toczy się błyskawicznie szybko i w ogóle, ale uwierzcie mi. Bardzo lubię to opowiadanie i tłumaczenie go sprawia mi cholerną radość. No i zauważyłyście, że nie jest to jedno z tych ff, gdzie głównym motywem jest seks, no bynajmniej nie tak jak w Chills, czy Dark'u (choć to ff jest świetne). Drama class ma w sobie coś niesamowitego.
   Kolejny rozdział jest dość długi, więc nie wiem, kiedy go przetłumaczę. W tym tygodniu na pewno się pojawi, jednak nie wiem,kiedy.
KOMENTUJCIE

17 komentarzy:

  1. jak ona mu mogła to zrobić na koniec rozdziału :c
    co raz bardziej zakochuje się w tym tłumaczeniu ureyvhvgyeftftwegyfuickor♥
    czekam na kolejny rozdział @Bianka_x3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, że nie napisałam komentarza pod ostatnim rozdziałem ale kiedy czytałam to nie miałam jak wstawić, a potem zapomniałam ;)
    Czemu rozdziały są takie krótkie ugh... Kiedy ja liczę na jeszcze większy rozwój akcji to tu koniec :/
    kocham to tłumaczenie, kocham ciebie i w ogóle bcjdsnkjdnkj xD czekam na nn xx @dreamer5512

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo,dlaczego ona mu to robi? czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam się w tym ff *o*
    kocham sposób w jaki Louis traktuje Lorene a ona jego :D to jest takie słodkie *o* zauważyłam właśnie ze nie jest to jedno z tych ff gdzie liczy się tylko sex ... tutaj chodzi o coś więcej *o* zakochałam sie poprostu i nie mogę doczekać się nexta *.*
    ps. cieszę się że udaje ci się na tyle szybko tłumaczyć rozdziały <3
    kc :*
    @Larry_xx69

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz z całą pewnością mogę cofnąć to co mówiłam ostatnio.W tym rozdziale jest asertywność, której brakowało mi wcześniej. Lorena pokazała to "ja", które chciałam zobaczyć. Udowodniła, że Tommo będzie musiał się bardziej wysilić. Jak na razie wiemy tylko, że potrafi być dobrym aktorem.
    Cieszę się, że tłumaczenie sprawia Ci radość, jednak martwię się o twoje autorskie opowiadania :(
    Rozdział mi się oczywiście podoba i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg to się dzieje! Lorena mnie zaskoczyła!
    A komentarze na pewno bd, ja kocham Drama class! <3
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację, akcja dzieję się zadziwiająco szybko, ale kurwa mi sie to podoba! Ta prędkość w ogóle nie razi. Wręcz przeciwnie. Pasuje tutaj te tempo ;)
    Dzięki bogu, że nie ma tu tylko pieprzenia xd haha Lubię ff ktore mają jeszcze inne wątki poza tym jednym ;) to jest fajnie jako dodatek ale now główny motyw. To opowiadanie ma swój własny styl i wcale się nie dziwie, ze je uwielbiasz. Mogę z ręką na sercu powiedzieć ze tez juz sie od niego uzależniam ♡ Jest cudowne. A główna bohaterka jest zajebista!
    Czekam z niecierpliwością na następny kochana ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. az serducho boli jak Louis mial grymas na twarzy , gdy Lorena odmowila mu lunchu i powiedziala , ze nie sa przyjaciolmi . smutne to bylo . opowiadanie serio jest jedyne w swoim rodzaju . rozni sie bardzo od pozostalych i to jest w nim piekne . komentarze na pewno przybeda kochanie . nie martw sie o to xx tlumaczysz szybko i z pewnoscia na dniach pojawi sie nastepny . a ja czekam niecierpliwie ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie szybko leci ta akcja, ale podoba mi się to opowiadanie. Czekam na kolejny.
    @JaZiemniak_

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział. Wiele się dzieje. Jestem niesamowicie zadowolona ;) I like IT :) @1Directionerka1

    OdpowiedzUsuń
  11. KOCHAM. TO. OPOWIADANIE. Znowu skończyłam czytać rozdział i znowu brak mi tchu, a ręce mam zimne jak lód, co Ty ze mną robisz! Uważam, że ludzie naprawdę powinni spiąć te swoje leniwe tyłki i zacząć komentować, bo to tłumaczenie nie jest gorsze od tak popularnych Darków czy Afterów - a moim skromnym zdaniem ma w sobie nawet coś więcej. WIĘC DO ROBOTY, BO ONA JEST TEGO WARTA, MÓWIĘ TO JA!
    Co do rozdziału - hahahahahahaha, daktylografia? Serio istnieje w ogóle taki przedmiot? Chyba właśnie trochę umarłam, kiedy o tym przeczytałam :P Czułam, że dzień Loreny nie będzie taki świetny, jak planowała, ale dla mnie to nawet lepiej :D
    Scena prób do sztuki - BOŻE, umarłam :D To ich nieporadne całowanie, Jezu. Czy mi się wydaje, czy Louis naprawdę się tym stresował? Powtarzam jeszcze raz - nie ogarniam jego zachowania i nie potrafię się przekonać w stu procentach do tego, co robi. Zwłaszcza po prologu. Bo jeśli on zaczął coś do niej czuć... to wyczuwam ostre kłopoty...
    I wiem, że nie powinnam się śmiać ze sceny nieudanego zaproszenia na lunch, ale wybacz, to mi przypomniało wczorajszą sytuację, która była tak bardzo podobna, że aż mi smutno :P Oczywiście, to mi nie odmówiono, wręcz przeciwnie :D Ale nieważne :P
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  12. mega się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że jest kolejny rozdział ;)
    jest super i czekam na next :)
    @ahhmyzouis xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Na początku chcę cię serdecznie przeprosić za niekomentowanie :( niestety, mogę dodawać komentarze tylko na komputerze, nie wiem dlaczego :( dlatego będę to robić z opóźnieniem, przepraszam :(
    Aww, Lorena mnie rozwala xD Naprawdę xD cieszę się, ze Lou jest ciągle odrzucany, bo mam wrażenie, że ciągle gra tylko po to, by wygrać zakład -.- Haha a pani Dawson z tym powtarzaniem sceny całowania i ogólnie z obsadą aktorską t r o c h ę przesadziła xD czy przeczucie nie myli mnie, podpowiadając, iż Lou maczał w tym palce? :P
    Czekam na następny :)
    @Irydda

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny wow Czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Swietne ff, nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu, w tym opowiadaniu podoba mi sie to ze Lorena w 2 rozdziale nie wpada juz w ramiona Lou, akcja ciagle sie rozwija i mimo wszystko lubie to ze go odrzuca :) przeczytalas juz cale Drama class bedziesz tlumaczyc druga czesc? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A moim zdaniem dobrze postąpiła mówiąc mu to w oczy a nie latała za nim tak jak w innych ff, a Lou pewnie tylko grał bo się założył i dopiero potem się w niej zakocha, tak mi się wydaje
    No nic kocham to ff
    Wikcia x

    OdpowiedzUsuń